Dzień 7 18.09.2012 - Dworzec w Oslo

22:40 O 19 byłem przy promie. Tam też pożegnałem się z Mariusem i ruszyłem na szybkie zwiedzanie. Czekał na mnie przepiękny zachód słońca! Wdrapałem się na dach opery i cyknąłem trochę fotek :) Potem zaczęło padać, więc skierowałem się w stronę Central Stadion.. Niestety informacja turystyczna była już zamknięta, więc nici z mapy i internetu. Napisałem do Lindy z Wrocławia, żeby weszła na moje konto CS i napisała na Emergency Couch Oslo requesta o nocleg. Nie widzi mi się spanie na dworcu, bo ochrona budzi każdego co jakiś czas, a po drugie pełno tu bezdomnych i ciapaków :/ Siedząc na dworcu spostrzegłem parkę suszącą namiot. Oho! Podróżnicy jak ja! Podszedłem i zgadałem ich, czy śpią tu i czy mogę się dołączyć. Niestety Madin i Kristof jechali pociągiem o 23:00 do Stavanger. Tak czy siak dosiadłem się i zaczęliśmy gadać. Mega sympatyczni ludzie z Niemiec! Przegadaliśmy ponad 2 godziny. W ruch poszły czekolady, tabaka i żołądkowa gorzka! :D Chyba trochę się ululałem :P Szkoda, że nie nocują na dworcu, bo byłoby naprawdę zacnie! :D Kiedy już ich pożegnałem, poszedłem na metro, żeby wyjechać na przedmieścia Oslo. Wpierw myślałem, żeby jechać na gapę, ale sumienie wygrało i wydałem te pieprzone 15 zł na bilet! :/ Pewnie czeka mnie noc w namiocie, a jutro mam nadzieję dotrzeć do Martyny. BTW popłakaliśmy się ze śmiechu, kiedy siedząca obok nas Chinka obficie i bez skrępowania beknęła sobie donośnym basem :P To było takie 8/10 pkt! Hehe do teraz się z tego śmieję :P Dobra! Kończę, bo łapa mnie boli. Do usłyszenia!

Zdjęcia (4)

Komentarze (0)