Geoblog.pl    Grzesi    Podróże    Far, far north    Dzień 10 21.09.2012 - Wreszcie w Helsingborgu!
Zwiń mapę
2012
21
wrz

Dzień 10 21.09.2012 - Wreszcie w Helsingborgu!

 
Szwecja
Szwecja, Helsingborg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3724 km
 
Wczoraj nic nie pisałem, więc mam trochę do nadrobienia :) Pojechałem pierwszym dziennym tramwajem do dworca kolejowo-autobusowego. Byłem tam trochę po godzinie 5. Sprawdziłem bilet na pociąg do Helsinborga…. 300 SEK.. Prawie 150 zł! Ja pierdzielę…. Masakra! Postanowiłem jechać autobusem. Łażąc po dworcu i próbując odszyfrować kierunki jazdy autobusów (wcale nie tak prosto zgadnąć czy dany autobus jedzie do Helsinborga, bo była podana tylko stacja końcowa, bez pośrednich…:/ ) czekałem do 7:00 aż otworzą kantor. Tam wymieniłem moje norweskie korony na szwedzkie. Kiedy dałem Pani w okienku 300 NOK, ta na mnie spojrzała i spytała jak długo mam zamiar zostać w Szwecji i powiedziałem jej, że jakiś tydzień, na co ona, że może chcę rozmienić więcej, bo to co mam to bardzo mało i w ogóle :P Jak potem usłyszała, że jadę autobusem do Helsinborga to stwierdziła, że to co mam mi na busa nie wystarczy…. A w dupie! Nie biorę więcej kasy. Potem czekałem kolejne 30 minut na otwarcie kas autobusowych. Poszedłem do jednej: autobus za 4 h, bilet 119 SEK. Poszedłem do drugiej: autobus za 30 minut, bilet 99 SEK! Jadę! 50 zł to dość tanio! Kupiłem bilet, poczekałem te pół godziny. Nie licząc 15 minut drzemki na ławce na dworcu, to nie spałem już 24 godziny :/ Dlatego jak tylko wsiadłem do autobusu to od razu w kimę i obudziłem się dopiero w Helsinborgu :P Z dworca odebrała mnie Martyna. Zostałem nakarmiony, mogłem się wykąpać i wyspać! Ahhh tego mi było trzeba! :D

Wczorajszy dzień prawie cały przespałem. Widać miałem duży niedobór snu, bo cały czas łaziłem taki smętny. Z Martyną duuuuuużo gadamy! To niesamowite, nie widzieć się dokładnie 4 lata, potem się spotkać i rozmawiać jakbyśmy nie widzieli się tydzień!!! Mamy razem tyle wspomnień ze stopa, z chóru, z Gdańska itd. Co chwila coś sobie śpiewamy. Wczoraj wieczorem połączyliśmy się na fejsie z Asią a potem z Matim! Wszystkie wspomnienia z dawnych lat wróciły :) Super było zobaczyć te ryjki będąc w towarzystwie Martyny :D I to niesamowite, jak ludzie dorastają w ciągu kilku lat… Jedni pod wpływem trudnych doświadczeń, inni bo przeszli terapie, jeszcze inni, bo się zwyczajnie zakochali… :)

Wspaniale jest obserwować i uświadomić sobie te zmiany! Z Martyną też nie omijamy trudnych tematów. Praktycznie co chwila gadamy o Bogu i religii… Mierzymy się z własnymi wątpliwościami. Po wczorajszej rozmowie w nocy stwierdziłem, że chyba po to miałem tu przyjechać! Odnalazłem sens tego wyjazdu. Prawie do 3 w nocy gadaliśmy o grzechu, Bożej Miłości, Miłosierdziu itd. To niesamowite, kiedy wypowiadając na głos swoje zdanie, nagle znajduję odpowiedź na swoje własne pytania! Rozum wie dużo, ale serce ma wątpliwości. I dopiero jak wypowiedziałem na głos to, co wiem, to do mnie dotarło! :D Obym nie zapomniał tego po powrocie… :) Idę robić śniadanie, a potem pewnie gdzieś ruszymy z Martyną :) Do zobaczenia!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Grzesi
Grzegorz
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 30 wpisów30 3 komentarze3 75 zdjęć75 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
12.09.2012 - 28.09.2012