Geoblog.pl    Grzesi    Podróże    Far, far north    Dzień 14 25.09.2012 - Pobyt u Martyny :)
Zwiń mapę
2012
25
wrz

Dzień 14 25.09.2012 - Pobyt u Martyny :)

 
Szwecja
Szwecja, Helsingborg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3724 km
 
Dawno mnie tu nie było! Pobyt u Martyny jest dla mnie czasem wspaniałego odpoczynku :) Już nie ma sensu opisywać wszystkie Day by Day, bo chronologia przestała mieć znaczenie :) Jednego dnia wybrałem się na spacer… 3 godziny w deszczu, tylko ja i moje myśli. Martyna w tym czasie musiała pisać pracę zaliczeniową, którą ma na jutro…. Tak więc łaziłem po mieście, okolicznych parkach, znalazłem kościół katolicki i spędzałem czas na nic-nie-robieniu, dając swym myślom swobodny przepływ. Czas był niesamowicie wyciszający. Jadąc na stopa jest się w innym trybie funkcjonowania. Myślenie, analizowanie i ustalanie trasy, do tego niekończące się rozmowy z kierowcami, ściśnięty żołądek nastawiony na opcję minimalistyczną, cieszący się z choć jednego ciepłego posiłku dziennie. To ciekawe jak bardzo organizm może się przestawić podczas wyjazdu… Anyway, w takich warunkach myślenie o wszystkim i o niczym jest utrudnione. Dopiero tu mogłem dać temu wielkiemu kłębowisku myśli zielone światło i pozwolić by przelatywały przez moją głowę w te i we wtą…. Zamyśliłem się do tego stopnia, że przestałem kontrolować, gdzie idę. Po prostu szedłem naprzód w swoim tempie. Mam mapę, więc jakoś się odnajdę… :)

Innym razem pojechaliśmy do jakiegoś rezerwatu przyrody na półwyspie. Przepiękne klify, wzburzone morze i ten nieustępliwy deszcz! Było w nim coś pięknego, wyciszającego. Mimo, że przemokliśmy do gaci, to wyprawa była udana! Była z nami jeszcze koleżanka Martyny – Mirka oraz 2 Szwedów. Bardzo sympatyczni ludzie :) Oczywiście ja, jak to ja, poślizgnąłem się na jednej ze skał i naruszyłem spokój mojej kostki. To już trzeci raz, gdy ją niepokoję podczas tego wyjazdu. BTW po 3 tygodniach dalej wygląda jak balon i nie mogę nią swobodnie ruszać. Po powrocie do domu czeka mnie wizyta u ortopedy :/ Dobrze…. Przy okazji prześwietlę sobie kręgosłup, bo mi się w nim starość zalęgła :P

Któregoś dnia poszliśmy z Martyną na spacer. Zeszliśmy całe miasto, a potem las i plaża…. Pełno szczerych rozmów. Kurcze! Takiego czasu potrzebowałem! Po intensywnych „wakacjach” w pracy i stopowaniu w Norwegii tydzień leniuchowania pod dachem starego przyjaciela był strzałem w dziesiątkę:D

Dzis miałem jechać do Stockholmu, ale niestety nie znalazłem żadnego hosta… W tym wypadku zostałem jeszcze jeden dzień w Helsinborgu, a stąd jutro do Nyköping. Może tam przenocuję, trochę się poszwędam po wiosce, a wieczorem na lotnisko…. Lot mam po 21:00 …:/ umrę! :P Póki co jednak korzystam z laby i odpoczywam :) Z Martyna gotujemy pyszne obiady i jest fajnie:) "Bo fajnie jak jest fajnie, wtedy wszystko jest fajne" :D Pisałem to ja, znad kanapki z serem i nutellą wspominając słowa Martyny z Paryża :P Do usłyszenia!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Grzesi
Grzegorz
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 30 wpisów30 3 komentarze3 75 zdjęć75 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
12.09.2012 - 28.09.2012